Polonistka, licencjonowany przewodnik po Rzymie i Watykanie
Do Włoch przyjeżdża się za chlebem albo za sercem. Ja przyjechałam tutaj w 2001 rok dla Rodowita Warszawianka, zaadoptowana Rzymianka. Do Włoch przyjechała za sercem, dla męża Marco. Zaraża turystów miłością do Wiecznego Miasta.